poniedziałek, 28 lipca 2014

ehhh....

W dużym pokoju zwanym salonem mam parkiet praktycznie zabytkowy parkiet tzn 1938 roku, dębowy. Nigdy nie był lakierowany a zapuszczony woskiem pszczelim. Ponoć jest piękny ale ja nie mam do niego sentymentu zwłaszcza że zawsze marzyłam o pięknym jasnym lakierowanym parkiecie. kilka razy bieralimsy się żeby z nim zrobić. Trzeba go ściagnąć bo się rusza i po tylu latach rusza się poprostu miejscami, trzeba zrobić pod nim wylewkę bo jest gruz, potem trzeba go przykelić, wycyklinować i polakierować. Obliczyliśmy że wyjdzie parę tysięcy złotych za to. Niezależnie od tego czy będziemy robić sami (wtedy czas plus materiał i wypożyczenie cykliniarki) czy weźmiemy firmę. Jak się nie obrócić dupa z tyłu. Wkońcu uznalismy że nie mamy na to kasy a to że dzieci rozbierają parkiet rękami (tak przynoszą mi raz na czas jakąs drzazgę pracowicie wydłubaną lub cała klepkę wyjętą z pod ściany, którą Franek memla w buzi i obgryza) przeważyło czarę goryczy i spodowało podjęcie decyzji panele. Nie wiem tylko czy położone na ten parkiet czy zdjęty parkiet i położone na to co jest pod nim. Teściowa dała Smokowi kasę za postawienie ścianki, panele kupiliśmy od razu żeby kasa się nie zezeszła. Nie jakies z górnej pólki, końcówka serii akurat było tyle nam trzeba. Ucieszona przytaszczyłam z mężem panele do domu- ciekawe kiedy je położy???? No to się długo nie pocieszyłam bo się zdupczył bojler... taaa kąpiel w zimnej wodzie miodzio.... @ tygodnie temu spalił sie odkurzacz... ciekawe co jeszcze???????
Nie wiem co zrobić z tym bojlerem ma tyle lat że bez sensu wołać do niego fachowca, takie sprzęty wytrzymują max 10 lat a ten ma minimum 12 lat trzeba go wiec wypieprzyć. Ale kłopot jest takie że czekamy na dotacje z miasta na wymianę ogrzewania na ekologiczne i przy okazji ekologiczny piec gazowy ma ogrzewac wodę. Ale na dotacje czekamy, czy będzie? kiedy będzie? tego nie wie nikt. Nie usmiecha mi się wywalić 500 zł na nowy a potem oakze się że dotacja jest i będziemy go mogli sobie w dupę wsadzić. Ciepłą wodę mieć musimy. Jutro będe gadac z ciotką, oni nie dawno zmieniali piec gazowy i likwidowali bojler, obczaiłam że mają go na górze na strychu, może go sprzeda ze jakąs stówę lub dwie..... wolę wsadzić sobie wtyłek bojler za 100 używany niz nowy za 500 zł. Dać nie da na pewno, może by pożyczyła ale co będzie jak się spieprzy?? Jutro zadzownie do UM moze juz wiedza co z tymi dotacjami.... najpóźniej do września będzimey wiedzieć ale kurde do wrzesnia mam wodę grzać na gazie czy się kapąc w przydomowym basenie?? nie cierpię jak najpierw w jednej chwili sie z czegoś ciesze a potem drpaie się po d... bo cos sie spieprzyło. A po za tym spać nie mogę. Nie wiem czy to dlatego że się tym bojlerem zdenerwowałam czy parę łyków tigera spodowało bezsenność. Miłego dnia :D

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

ja tam nie zwracam aż takie uwagi na firanki, byleby były czyste i też wieszam mokre

Rivulet pisze...

Bosh u mnie się nie wyświetla w ogóle, że coś piszesz. A tu hit za hitem ;)

Rivulet pisze...

Aha, komenty już widać normalnie :)

mała czarna pisze...

Moja Mama miała taki parkiet i rok temu go cyklinowali...
I wygląda gorzej niż wyglądał:/
Ręce opadają:/ Tyle kasy wywalonej w błoto,a tam się wszystko rusza:/
P.S Nie widac u mnie na blogu, że coś piszesz:/

Prześlij komentarz