czwartek, 13 marca 2014

przeżyłam, następna planowa akcja II połowa maja

jak się nic nie wydarzy do tego czasu nie planowanego oczywiście....
Patrzyłam w sufit co by chorych dzieci nie widzieć... Potem zobaczyłam Mamę Wojtusia (który zaczynał leczenie na białaczkę jak Mysio miał zakładany port dożylny czyli w październiku 2012), wtedy wyglądało to źle i bałam się że Wojtek walkę przegra, ale dał radę jak na razie, jeszcze tylko rok, a nawet ponad rok bo 74 tygodnie chemii doustnej, masakra 2,5 roku ( z dotychczasowym leczeniem) trucia organizmu.

Kiko zdrowy tzn nie ma hemofilii, wyniki badań Mysia tez w porządku. Wkurzyła mnie lekarka drąc się na pół korytarza że do niej natychmiast podejść a ja jej na to że dzieci musze wziąć, a ta znowu nie dzieci tylko natychmiast do niej i z tekstem do mnie czy pani nie rozumie co ja do pani mowię?
Zgłupiałam trochę, ale zaraz odzyskałam mowę, za brałam papiery Mysia z jej reki i poszłam do gabinetu obok (nie wiem czy mi było tak wolno zrobić ale ta druga lekarka nas przyjeła bez problemu) Młoda, fajna, z podejsciem do dzieci. Zbadała a nie odpierdzieliła wizytę. Nie zawsze lubię młodych lekarzy bo czesto chcąc się wykazać albo szukają czegoś na siłę i wypisuja bzdury albo zlewają na zasadzie co to oni nie są. A ta lekarka nawet jak nie była czegos pewna to zadzowniła do naszej pani doktoe od hemofilii i sie dopytała. I nie zadawała głupich pytań o każdego z około 40 malutkich siniaczków na nogach, typu (pokazując na kazdego jednaego ) a tutaj to co się stało? nosz kurwa pamiętaj człowieku kazdego z 40 siniaków, zwłaszcza ze ona goją się długo bo czasem i 2,3 tyg a pojawiają się niwe cały czas (takie małe po za tym ze brzydko wygladaja groźne nie są) a i na takie lekarki trafialiśmy , kiedyś jedna była oburzona na mnie bo pokazuje mi juz 15 sianiaka na tej samej nodze i dziwi się że ją zlewam i albo odpowiadam nie wiem albo nie pamietam  albo wymyślam jakies głupoty typu spadł z dywanu... albo uderzył sie w tulipana :)

i tym oto optymistycznym akcentem koncze :)

2 komentarze:

mała czarna pisze...

Całe szczęście macie to już za sobą!
I oby było dobrze! :)
Lekarze są porąbani! Szlag mnie trafia na nich!

Twój komentarz jest i ma się dobrze :)
Włączyłam moderowanie, bo jakieś trole mnie dopadają i trują dupę!
Spokojnej nocy:*

stalina stalin pisze...

a juz się załamałam bo ostatnio nawet u mnie moje własne komentarze mi znikały i to nie raz .

Prześlij komentarz